Na spotkaniach w gabinecie ważne jest dla mnie stworzenie takiego środowiska, w którym osoba czuje się dostrzeżona i akceptowana.
Codziennie zadaję pytania, słucham, obserwuję. Na każdej sesji obecna jest otwartość, empatia i ciekawość drugiej osoby.
Taka relacja pomaga temu, kto do mnie przychodzi odkrywać, że możliwa jest bezwarunkowa akceptacja. Że on sam może siebie bezwarunkowo akceptować. Nie oznacza to, że osoba będzie widziała teraz siebie w samych superlatywach, myślała „jestem najlepsza!” lub jak mawiał jeden z samozwańczych coachów „jestem zwycięzcą!”. Lepszym określeniem jest „jestem OK.”, „jestem w porządku”, „jestem WYSTARCZAJĄCY”.
Mogę popełniać błędy i wtedy nadal jestem wystarczający.
Mogę uczyć się, rozwijać, doświadczać.
Mogę się potknąć, poleżeć i wstać.
Mogę być sobą, taki, jaki jestem. Ja CZŁOWIEK.
Mogę uczyć się siebie, poznawać swoje preferencje, potrzeby i to, czego nie lubię.
Mogę przestać uciekać od siebie i uczyć się być ze sobą.
Nie muszę udawać kogoś, kim nie jestem. Nie muszę dopasowywać się do innych. Jeśli chcę, mogę się zmienić. Dla siebie. Tylko tyle i aż tyle.
Czy ja już mówiłam, że kocham swoją pracę?
Comments are closed.