Wiecie, czemu jest tak, że w emocjach prośba* „uspokój się proszę, bo jak nie to…” nigdy nie zadziała?
W silnych emocjach dominują procesy prawopółkulowe. Adrenalina we krwi czasowo czyni dziecko mniej zdolnym do używania lewej półkuli mózgu, która odpowiada za procesy, takie jak przetwarzanie mowy, analiza i myślenie.
Aby mogło ono językowo przetworzyć naszą prośbę, potrzebuje przywrócenia do stanu spokoju. I czym innym jest pomoc dziecku w uspokojeniu się, a czym innym próba wymuszenia tego na nim.
Co robić? Można wiele pisać… Ale w skrócie: Być. Akceptować. Kochać. Pomagać. Wspierać. Towarzyszyć. Jak? To już dłuższa historia – jeśli chcecie pytajcie, postaram się odpowiedzieć.
*To teraz poszukajcie we wpisie na górze gwiazdki Prośba, taka prawdziwa, musi dopuszczać możliwość odmowy. Inaczej jest to żądanie lub groźba opatrzone słowem „proszę”. Zapowiedź wymierzenia kary uspokaja/ usprawiedliwia rodzica w jego własnych oczach, bo uważa on, ze racjonalnie ostrzega dziecko, co się stanie. Jest to jednak zwykła groźba i żądanie, którego dziecko nie jest w stanie spełnić.
Comments are closed.